Pabianice - lista najpopularniejszych stron
|
21 lutego 2009 roku, o godz. 12.00 w auli PSM w Pabianicach odbędzie się Koncert Rodzinny, na którym wystąpią całe rodziny, rodzeństwa i inne konfiguracje familijne, związane z pabianicką szkołą. Zapewne będzie wesoło, sympatycznie, no i przede wszystkim rodzinnie...:) Organizatorką koncertu jest prof. Małgorzata Gołębiewska - Bednarek.
|
|
dnia 28 luty 2009 17:34:26
Minął już cały tydzień od pierwszego koncertu rodzinnego w pabianickiej PSM, ale wrażenia chyba jeszcze się nie zatarły. Przede wszystkim było bardzo sympatycznie i naprawdę rodzinnie - starsze pokolenia mieszały się z młodszymi i nie tylko, że im nie ustępowały, ale często wręcz były górą. Tak na przykład senior rodu - dziadek Czesław Dumka przyćmił wariacjami na akordeonie średnie i najmłodsze pokolenie (próbowała mu dorównać nasza Skrzypcomaniaczka - Agata, ale musi jeszcze wiele nauczyć się od swojego Dziadka). Jedne z największych braw zdobyła pięcioosobowa rodzina Skibińskich, która wzruszyła do łez, pokazując, że można bez żadnych kompleksów muzykować nawet będąc w kołysce (lub jeszcze z pampersem). Oczywiście Tata Wojciech przy fortepianie i najstarszy syn Bartek - skrzypek pokazali mistrzowski kunszt. Było czasami wesoło, np. gdy panowie Sikorscy: Nikodem i jego Tata Henryk nie mogli zdecydować się, który z nich ma zagrać na fortepianie, a który na perkusji, a czasami było smutno - jak w pełnej zadumy autorskiej kompozycji Taty Hieronima Felcenloben, który na gitarze towarzyszył śpiewającej córce Róży. Klubczewscy wystąpili w czwórkę - Tata Irek odkurzył w domu swoją gitarę, ale i tak zagrał na koncercie na pożyczonej od pana Drozda, a Gutek, skąd inąd przecież Skrzypcomaniak zadebiutował na trąbce. Ładnie zabrzmiał duet fletowo - klarnetowy Głaszczów - Taty Grzegorza z córką Aleksandrą. Można by pisać tu o wszystkich, ale żeby nie zanudzić ewentualnych czytelników wymienię tylko, iż zagrały pięknie familie: Duniec, Jacoń, Łagiewskich, Pietrucień, Wróbel, Bednarek, Baczyńskich, Sadowskich, Kołodziej, Łojek, Walkowiak, Obrębskich, Witkowskich i odnalezionych w końcu Zakrzewskich. Najbardziej jednak "czaderski" występ na zakończenie dała milusińska para: Oliwia Wojciechowska, która na elektrycznej altówce naśladowała popisy Vanessy Mae z najbardziej haryzmatycznym perkusistą PSM - Pawłem Drozdem. Dla zmyłki, chyba po to, aby móc powiedzieć, że to koncert rodzinny - dokooptowali do siebie swoich ojców, którzy na gitarach (Tata Mariusz Drozd na solowej, Tata Sylwester Wojciechowski na basowej), bezskutecznie usiłowali zagłuszyć swoje zdolne potomstwo. No i na koniec organizatorka koncertu - prof. Małgorzata Gołębiewska - Bednarek zaserwowała pyszne ciasto... Młodzież przekonała się, że miło gra się nie tylko na egzaminach. Myślę, że trzeba będzie powtórzyć to przedsięwzięcie, bo "śpiewać każdy może..." i wszystkim dostarcza to wiele radości, a o to właśnie w tym całym graniu chodzi. |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.
Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.
Brak ocen.
|
|
Chesz się zarejestrować? Wyślij do nas WIADOMOŚĆ. Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|