Pabianice - lista najpopularniejszych stron
|
XXXIII Ogólnopolski Konkurs Zespołów Kameralnych we Wrocławiu |
W dniach 17-20 marca 2011 r. odbył się XXXIII Ogólnopolski Konkurs Zespołów Kameralnych Szkół Muzycznych II stopnia we Wrocławiu.
W konkursie wziął udział kwartet smyczkowy "SKRZYPCOMANIAK" z PSM II st. w Pabianicach w składzie: Robert Łaguniak - 1 skrzypce, Zofia Durajska - 2 skrzypce. Agata Dumka - 3 skrzypce i Gustaw Klubczewski - altówka.
Zdjęcia z pobytu we Wrocławiu są zamieszczone w galerii. |
|
dnia 20 marzec 2011 10:31:01
XXXIII Ogólnopolski Konkurs Zespołów Kameralnych Szkół Muzycznych II stopnia organizowało Stowarzyszenie Polskich Artystów Muzyków (tzw. SPAM) Oddział we Wrocławiu oraz Państwowa Szkoła Muzyczna II st. im. Ryszarda Bukowskiego we Wrocławiu. Jako sponsorzy wymienieni byli: Centrum Edukacji Artystycznej w Warszawie oraz Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego.
Przesłuchania konkursowe trwały trzy dni - od czwartku do soboty (17-19 marca 2011) i zakończą się koncertem laureatów dzisiaj, tj. w niedzielę 20 marca br. Przesłuchania odbywały się w wymienionej wyżej szkole muzycznej, mieszczącej się w pięknej (z zewnątrz) zabytkowej kamienicy przy ulicy Podwale 68/69 (w pobliżu fosy miejskiej). Niestety aula tejże szkoły ma kształt długiego prostokąta, ściany wybite są drewnianą boazerią i tkaninami, zaś sufit obniżony jest poprzez drewniane płyty, skośnie przymocowane pod takim kątem, iż zgrabnie pochłaniają i tłumią dźwięk. Nie trudno się więc domyślić, że akustyka auli jest fatalna. Nie zdziwiło mnie zatem, że spośród 35 zespołów kameralnych, które przyjechały z całej Polski (m.in. z Warszawy, Krakowa, Łodzi, Gdańska, Szczecina, Legnicy, Wałbrzycha, Rybnika, Zduńskiej Woli, Opola, Jeleniej Góry, Zielonej Góry, Leszna, Cieszyna, Gliwic, Szczecinka, Krosna, Chorzowa, Katowic i rzecz jasna z Wrocławia) wygrał kwartet saksofonowy z Katowic. Instrumenty dęte, mające naturalnie ostrzejszy i głośniejszy dźwięk niż np. instrumenty smyczkowe prawdopodobnie lepiej wypadały w tej dźwiękochłonnej sali. Inne zespoły dęte również zdobyły nagrody: III miejsce kwartet saksofonowy ze Szczecinka, wyróżnienie II st. kwartet saksofonowy z Krosna, wyróżnienie I st. kwartet fletowy z Gdańska. II miejsce zajął duet perkusyjny (wibrafon, marimba) z Krakowa. III miejsce ex quo kwintet fortepianowy z Krakowa. Gratuluję wyróżnień dwóm kwartetom smyczkowym z Łodzi, grającym w klasycznym składzie (dwoje skrzypiec, altówka, wiolonczela).
W składzie komisji byli: puzonista prof. Wilhelm Krzystek z Akademii Muzycznej we Wrocławiu, klarnecista prof. Andrzej Godek z AM w Krakowie, wiolonczelista prof. Krzysztof Sperski z AM w Gdańsku, skrzypek prof. Tadeusz Gadzina z AM w Warszawie, pianistka prof. Grażyna Bożek-Wota z AM we Wrocławiu i flecista prof. Antoni Wierzbiński - rektor AM w Łodzi.
Będąc absolwentką Akademii Muzycznej (z wynikiem bardzo dobrym) zachodzę w głowę, jak można oceniać i porównywać np. zespół saksofonowy z perkusyjnym i smyczkowym. Co prawda i tu i tu można fałszować, grać nierytmicznie, nierówno, nie uwzględniać dynamiki, artykulacji, czy zasad frazowania. Owszem jest to jeden obszar muzyki kameralnej, ale jakby trzy różne światy. Co my, jako zespół smyczkowy moglibyśmy wynieść (zaczerpnąć) od zwycięzców - kwartetu saksofonowego? Nawet w obowiązkowych przesłuchaniach Centrum Edukacji Artystycznej jest podział na zespoły kameralne i osobno kameralne zespoły dęte, zespoły gitarowe, zespoły akordeonowe oraz perkusyjne.
Zespół "Skrzypcomaniak" zagrał pięknie trzy utwory - części kwartetów Józefa Haydna i Grażyny Bacewicz oraz cykl Witolda Lutosławskiego - "4 melodie śląskie". Nakręciłam kamerą występ, więc możemy udowodnić, że Skrzypcomaniacy grali czysto, równo, w dobrych tempach, z dobrą artykulacją, ze zróżnicowaniem dynamicznym, ze zrozumieniem fraz, charakteru poszczególnych utworów (tak różnych, jak utwór muzyki klasycznej i współczesnej), a także widać i słychać było zgranie zespołu, obycie sceniczne, dobry wzajemny kontakt członków zespołu i radość ze wspólnego muzykowania...
Niestety jury nie doceniło choćby tego, iż członkowie zespołu to nie są dyplomaci PSM II st., tak jak np. w kwartecie z Łodzi, ale wszyscy są uczniami zaledwie pierwszej klasy.
Dodam też słów kilka na temat organizacji samego konkursu, który odbywał się już po raz imponujący 33-ci. Można by oczekiwać od organizatorów doświadczenia i wprawy.
Zgodnie z folderem konkursowym kolejność występów miała być zamieszczona na stronie internetowej SPAM około 1 marca, ale nigdy się tam nie pojawiła. Żadnych informacji na temat konkursu nie zamieszczono też na stronie internetowej szkoły muzycznej, w której odbywały się przesłuchania. Jedynym źródłem informacji były przekazy telefoniczne.
Gdybym wcześniej nie zadzwoniła nie wiedzielibyśmy nic o zaplanowanym terminie próby.
Poprosiłam mailem o przesłanie harmonogramu przesłuchań, ale niestety nikt z organizatorów nie raczył odpowiedzieć na mojego maila.
Efekt: mimo, iż zgłoszenie na konkurs przesłałam na gotowym formularzu pismem drukowanym (wypełnione na komputerze) to i tak w programie i na dyplomie w nazwiskach były błędy, zaś z naszego zespołu zrobiono kwartet skrzypcowy (z czterema skrzypcami) zamiast smyczkowy (troje skrzypiec i altówka). Wszystko to razem nie wygląda zbyt poważnie. I braku minimalnej staranności nie tłumaczy dość niskie wpisowe na konkurs (20 zł od osoby).
Co do naszego pobytu we Wrocławiu, poza pogodą (cały czas padał deszcz) był on oczywiście udany. Mieszkaliśmy w kamienicy na rogu ulicy Więziennej i Kotlarskiej, tuż przy rynku - w pełnym zakamarków, czteropokojowym apartamencie "Na poddaszu", z trzema łazienkami i w pełni wyposażonym aneksem kuchennym. Zwiedziliśmy zatem rynek z urokliwym ratuszem i kamieniczkami, w tym sławnymi kamienicami "Jaś i Małgosia", Plac Solny skąpany w kwiatach, kościoły: Św. Elżbiety i katedrę kościoła polsko-katolickiego p.w. Św. Marii Magdaleny, pasaż z jedyną na świecie rzeźbą "Ku czci zwierząt rzeźnych", widzieliśmy Uniwersytet Wrocławski - drugi pod względem wieku uniwersytet w Polsce (nie zdążyliśmy tylko wejść do barokowej Auli Leopoldina) i Pałac Ossolińskich - siedzibę Ossolineum, odszukaliśmy figurki około dwudziestu (spośród aż 173) wrocławskich krasnali, spacerowaliśmy wzdłuż Odry podziwiając widok na Ostrów Tumski, katedrę i wrocławskie mosty. No i obejrzeliśmy "Panoramę Racławicką" - olbrzymi obraz o wymiarach 15 na 114 metrów, dzieło m.in. Jana Styki i Wojciecha Kossaka, upamiętniające zwycięstwo Polaków (w tym kosynierów - polskich chłopów) pod dowództwem generała Tadeusza Kościuszki pod Racławicami 4 kwietnia 1794 r. Obraz połączony ze sztucznym terenem, gdzie dzięki oświetleniu i zabiegom malarsko - plastycznym przedmioty zlewają się w trójwymiarowym efekcie z perspektywą płótna. Jest to relikt dziewiętnastowiecznej kultury masowej, pierwsze i jedyne zachowane tego typu dzieło w Polsce, a także jedno z niewielu na świecie.
Zdjęcia z Wrocławia są w galerii. |
dnia 20 marzec 2011 11:31:33
Zgadzam się co do organizacji w/w konkursu: beznadziejnej akustyki auli, braku jakiegoś poczęstunku dla uczestników (niektórzy przecież przyjechali z drugiego końca Polski), błędach w nazwiskach uczestników itp. A do tego, żeby na stronie szkoły nie było nawet żadnej wzmianki o powyższym konkursie - jest to żałosne w XXI wieku!!!
SKRZYPCOMANIAK zagrał bardzo ładnie!!! SIMPLE THE BEST!!!
Oczywiście, że wycieczka do przepięknego Wrocławia była b. udana!!!
Wszyscy byliśmy w dobrych humorach, szkoda tylko, że nam pogoda nie dopisała - za to atmosfera wrocławskiej starówki zrekompensowała taki "drobiazg "(a wrocławskie krasnale co jakiś czas ukazywały się naszym oczom). Wyjazdy z takimi fajnymi dzieciakami ze Skrzypcomaniaka i ich Panią Profesor sa zawsze superowe!!! |
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.
Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.
Brak ocen.
|
|
Chesz się zarejestrować? Wyślij do nas WIADOMOŚĆ. Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|